O CO WALCZY >>WALKA MŁODYCH<

PolecaneO CO WALCZY >>WALKA MŁODYCH<

STEFAN KOSIEWSKI

„Solidarność Jastrzębie” Tygodnik Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” Nr 16. Katowice, 25 sierpnia 1981:3 vk.com/album467751157_281380223

  Narkomania i narkotyki, a ściślej mówiąc – problem zażywania przez młodzież środków o działaniu odurzającym i halucynogennym jest w Polsce stosunkowo nowy. Do niedawna oficjalne statystyki określały liczbę narkomanów w naszym kraju na kilkaset osób. Obecnie urealnia się ją do setek tysięcy. Zawiązują się różne komitety antynarkotyczne. Powstał nawet odpowiedni ruch młodzieżowy. Uczniowie warszawskich szkół ogłosili apel zawierający tragiczną zapowiedź: „Tysiące znowu wyjdą na pola – setki znowu zginą”. Prasa młodzieżowa bije na alarm. W jednej tylko „Walce Młodych” znalazłem w lipcu br. Dwa duże artykuły na ten temat, w „Filipince” dwa inne.

  Ale znalazłem też coś innego i w związku z tym chciałbym zapytać publicystów „Walki Młodych”, dlaczego  p o p u l a r y z u j ą  – w swoich efekciarskich, obliczonych na sensację doniesieniach – ten niebezpieczny nałóg?  

  Dlaczego wypowiedź narkomana ograniczają do przytoczenia fragmentu, w którym mowa o tym,  j a k i e    t a b l e t k i  popijał piwem, żeby wywołać wizje i na  j a k i e  k r o p l e  później się przerzucił? Dlaczego rozmowę z milicjantem zaczynają od przedstawienia przezeń  s p o s o b ó w  p r o d u k c j i  środków odurzających z pewnej, szeroko uprawianej przez rolników, rośliny? Dlaczego ilustrują tę rozmowę zdjęciem prezentującym jeden z tych sposobów? Dlaczego, wreszcie, rozpowszechniają wiadomość o tym,  g d z i e  w Warszawie można  z a o p a t r z y ć   s i ę  w „centy” i „kompoty”?

  Czyżby nie zdawali sobie sprawy z tego, że frustracja grup i jednostek prowadzi do włączenia sugerowanych przez nich mechanizmów kompensacyjnych? Czyżby nie rozumieli, że młodzież pozbawiona obowiązków, bezczynna społecznie, szukająca sensacji i niezwykłych przeżyć (a mamy przecież trochę takiej w kraju) – poszukiwać będzie w ich artykułach przepisów na uzyskiwanie „domowym sposobem” różnych zastępczych środków odurzających?

  A może „Walka Młodych” usiłuje wspomnianymi publikacjami (zawierającymi aż 5 takich „recept”) zainteresować inną młodzież? Tę czekającą po kilkanaście lat na mieszkania i po kilkadziesiąt lat na wyjście z długów?

  Może zamierza narkotykami uleczyć naszą rzeczywistość?

Jeżeli więc taki miałby być program tego pisma na wyjście kraju z kryzysu, to chciałbym jedynie zauważyć, że nowa Ustawa o kontroli publikacji i widowisk zabrania (w p. 10 Art. 2) propagowania narkomanii.

  Ustaw wchodzi w życie 1 października 1981 roku. Ciekawe, o co będzie walczyć „Walka Młodych” po tym terminie?

vk.com/wall467751157_2745

„(…) rozdaje marihuanę i kwas i oto pierwsza// prawdziwa komunia od blisko dwóch tysięcy lat// lekkość sen droga tak zaczyna się najwspanialsze// marzenie naszej młodości w tym samym czasie// niejaki gridley Wright absolwent uniwersytetu// yale przenosi się na farmę tworzy// komunę o nazwie strawberry fields ostatecznie// jest to epoka beatlesów spróbujmy raz zrobić to// na co mamy ochotę będziemy będziemy to// robić kochać się śpiewać palić trawę będziemy// robić swoje rzeczywistość wyglądała// inaczej na obsranych polach namiotowych brudnymi// strzykawkami robiliśmy zastrzyki z przetworów// maku ogrodowego potem dostawaliśmy gorączki// wszy obłędu i nie umieliśmy bronić się gdy// nas bito powoli robiło się przeraźliwie// nudno i chociaż nadal słuchaliśmy muzyki// śpiewaliśmy robiliśmy miłość zamiast wojny// chociaż wciąż jeszcze byliśmy młodzi zaczynała// się agonia już prawie nikt nie nosił// długich włosów na świecie było// coraz więcej dyskotek (…)”
Piotr Bratkowski, Obcy. UNIWERSYTET. Do użytku wewnątrzuczelnianego. Studencka Oficyna Wydawnicza Uniwersytet Warszawski. Pow. UW. Zam. nr 1354/81 Nakład 500 egz. Warszawa 1981:10 twitter.com/sowa/status/1782090097774502261
vk.com/wall467751157_2752 Piotr Bratkowski (zmarły 2021 r.) usiadł pierwszy z lewej (od strony kamery TVP Katowice) na ławce w Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie 1981 r. , ja usiadłem na skraju z prawej, między nami jeszcze dwóch, trzech innych uczestników kilkudniowego spotkania zorganizowanego z inicjatywy Zygmunta Korusa pod zaproponowaną przeze mnie nazwą: „POMÓWMY O WARTOŚCIACH”; wypowiadali się składnie i uczenie, ja coś o powinnościach literatury w konflikcie człowieka ze systemem, może pod wpływem obowiązkowej, akademickiej lektury prof. H. Markiewicza nieskładnie napomknąłem, jeśli mnie pamięć nie myli po latach wymuszonej na mnie w stanie wojennym emigracji politycznej; młodszy dwa lata nie wzbudzał we mnie zainteresowania swoją prozą rozpisaną na tzw. wiersz biały.

Sprawa operacyjnego sprawdzenia kryptonim „Literat” dot. Kosiewski Stefan, imię ojca: Władysław, ur. 24-12-1953 r. inwentarz.ipn.gov.pl/node/4061256

Kontrola operacyjna byłego przewodniczącego Komisji Rewizyjnej KZ NSZZ „Solidarność” przy Przedsiębiorstwie Przemysłu Drzewnego „Prodryn” w Katowicach, podejrzanego o kontynuowanie działalności związkowej po wprowadzeniu stanu wojennego oraz o organizowanie spotkań byłych pracowników przedsiębiorstwa, należących do NSZZ „Solidarność”

IPN Ka 043/778 (39836/II) katalog.bip.ipn.gov.pl/informacje/52220

Sprawa Operacyjnego Sprawdzenia [SOS] Stefan Kosiewski pozostawał w zainteresowaniu SB ze względu na swoją aktywną działalność w strukturach NSZZ „Solidarność” w zakładzie pracy przed wprowadzeniem stanu wojennego. Od 1.08.1981 został redaktorem tygodnika „Solidarność Jastrzębie” w MKR Jastrzębie; kontynuował pracę w Zarządzie Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, został rzecznikiem prasowym strajkujących górników KWK „Sosnowiec”. Był znany z wrogiej postawy wobec władz PRL. Po wprowadzeniu stanu wojennego podejrzany o „kontynuowanie działalności związkowej skierowanej przeciwko interesom PRL wśród pracowników Przedsiębiorstwa Przemysłu Drzewnego »Prodryn« w Katowicach należących w przeszłości do NSZZ »Solidarność«”. Sprawę zakończono dn. 11.01.1983, po tym jak figurant sprawy wyjechał do RFN.

ŚW. PIOTR (JAROSZEWICZ)?

„Solidarność Jastrzębie” Tygodnik Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” Nr 16. Katowice, 25 sierpnia 1981:12

Idzie mi o coś innego, niż zmiany: chciałbym uszanowania dla rzeczy już istniejących.

W Krakowie, kiedy chce się iść z Rynku do Teatru „Bagatela”, to można skierować się albo w ulicę Szewską, albo w św. Anny. We Wrocławiu, kiedy zapytamy o placyk na Ostrowiu Tumskim, nieopodal Katedry, usłyszymy, że nosi on imię św. Marcina.

W Katowicach, natomiast, chodzimy ulicami: Agaty, Agnieszki, Antoniego, Andrzeja, Floriana, Jerzego, Piotra… itd. (w sumie ponad dwadzieścia pozycji) i kto wie, gdybyśmy zapytali, o jakiego to Piotra chodzi, czy nie odpowiedziano by nam, że o Jaroszewiczów?

I kto wie, ile by było w tym prawdy? Nie takie rzeczy się przecież tutaj robiło.

Chciałbym więc zapytać ludzi kompetentnych, czy stać ich na uznanie – tych uznanych gdzie indziej – trwałych elementów naszej kultury narodowej?

Czy zdobędą się na zastąpienie półprawdy – Prawdą?

A może zamierzają zlaicyzować Katowice do reszty? Katowice i innych świętych?

Pozostały bowiem jeszcze do „załatwienia” ulice: Jacka, Piotra i Stanisława etc.

ANTONI LICA (Stefan Kosiewski) vk.com/wall467751157_2746