Dnia Piątek, 30 Grudnia 2016 09:42 Magdalena Ciemiewska <mciemiewska@warszawapraga.po.gov.pl> napisał(a)
W załączeniu przesyłam zawiadomienie o przejęciu przez prokuraturę Okręgową warszawa- Praga w Warszawie sprawy o sygn. PO I Ds. 189.2016 Prokuratury Okręgowej w Warszawie wraz z wezwaniem w charakterze świadka na dzień 9 stycznia 2017 roku w sprawie o sygn. PO II Ds. 168.2016.
Odczucie strachu towarzyszyć winno modelowo osobom, przeciwko którym prowadzone jest dochodzenie w .:Sprawie, tymczasem układ wychodąc ponad model ochrania ludzi układu, którego elementami klasycznymi są: Prokurator i Policjant, obracajacy dochodzenie przeciwko świadkowi oskarżenia. Tyle w dwóch słowach o przekabacaniu abo o obrotach rzeczy pięć wieków po Koperniku.
Znając tę prawdę można jako świadek obawiać się po ludzku, zwyczajnie o swój własny zadek i nie chcieć dlatego zeznawać niczego, co mogłoby być użyte potem przez ludzi układu przy grze w salonowca (czyt. dupniaka). Mozna także nie bać się mocy argumentów przeciwnika, mocnych butów i kastetów tzw. nieznanych sprawców. Można też oscylować jak błędny ognik, świętojański robaczek między jedną, a drugą możliwością, przyzwalać na pomiatanie świadkiem w amplitudach Odczuwanego w nadziei, że układ „da sobie spokój” po zamknięciu dochodzenia i stwierdzeniu przy okazji przez macherów, że świadek nie powinien być groźny dla układu.
Przedstawmy rzecz na przykładzie: w 1981 r. zaniosłem do Prokuratury Rejonowej w Katowicach przy Placu Wolności, wspólnie z kilku znanymi mi osobami, które wcześniej zapisałem do Komitetu Zakładowego Solidarności, który głównie po to wcześniej założyłem, ażeby dodać odwagi w działaniu społecznym swoim bliźnim, przekazałem utajnianą przez dyrekcję przedsiębiorstwa przed robotnikami dokumentację w sprawie nielegalnych usług stolarskich wykonanych przez nich nieodpłatnie we wielu prywatnych domkach żydokomunistów: Gierka i Grudnia w Katowicach-Brynowie, sekretarza wojewódzkiego partii w Katowicach (stolarka okienna i drzwiowa, schody, płytki łazienkowe sprowadzone z Włoch, czy z Hiszpanii, poręcze obciągnięte skórą wielbłąda z Afryki, itd.), zgłosiłem zawiadomienie o przestępstwach popełnionych na szkodę majątku przesiębiorstwa o charakterze nowatorskim w PRL-u, żydoubecko-prywatno-państwowym PRODRYN (wynalazku inowacyjnego w PRL-u, zapisanego na słupa o nazwisku Pyka, z rodowodem PRODRYN (produkcja rynkowa), na wicepremiera Pykę, ponieważ moi koledzy związkowi z NSZZ Solidarność, pracownicy PWD PRODRYN wręczyli mi przedtem wspomnianą dokumentację dot. popełnienia przez zorganizowaną grupę przestępczą grzechów przeciwko socjalistycznej moralności, wspomnianych już tu czynów karalnych, naruszających podstawowe zasady współżycia społecznego w państwie demokracji ludowej i inne: martwe dusze zatrudnione w przedsiębiorstwie PRODRYN, których nikt nie widział nigdy w żadnej fabryce, ja natomiast ujrzałem na liście wypłat PWD PRODRYN w Katowicach obok wielu innych rzeczy, które dane było mi naówczas doświadczyć Poznaniem z łaski ludzi i bogów.
Trzeba zaś przy tym wiedzieć, że ze Zjednoczenia PRODRYN, ze zakładu VIOLA w Gliwicach wyszedł wicepremier Wilczek, który wprowadził po 1989 r. „Ustawą Wilczka” brutalny Dziki Zachód, tzw. wolny rynek i kapitalizm z ludzką twarzą cinkciarza w kantorze wymiany walut, bezbożnego donosiciela w konfesjonale i sutannie (TW „Dąbrowski”, Wiktor Skworc na stolcu Arcybiskupa Katowic, kasjer Episkopatu Polski), z twarzą kapusia Służby Bezpieczeństwa na fotelach totalistycznej władzy w utrzymywanym do dzisiaj bandyckim poPRL-u, w którym ostatnio zastrzeliły w końcu tego Wilczka na skwerku we Warszawie ub. r., po czym prokuratura usłużnie ustaliła, że facet sam się powiesił na snopku bokserskim od snopowiązałki pod mostem.
Moimi przełożonymi na stanowisku pracy specjalisty ds. zaopatrzenia w PWD PRODRYN w Katowicach byli za Gierka (1979-80): dyr B. i jego zastępca ds. produkcji W. Te dwie osoby obciążała także, w głównej mierze, dokumentacja przekazana do Prokuratury przez Związkowców. W konsekwencji dyr. nacz. B. zwolnił swojego z-cę dyr. W. z pracy, jako kozła ofiarnego (albo puścił jako pierwsze ogniwo łańcucha – zależy, kto na fakt puszczenia się sitwy patrzy), zaraz po złożeniu przeze mnie pierwszych zeznań w Komendzie Miejskiej MO przy ul. Zwirki i Wigury tudzież po uświadomieniu przeze mnie nazajutrz dyr. B. stopnia szkodliwości społecznej przedstawionego milicji i udokumentowanego dowodami działania przestępczego układu żydoubeckiego PRODRYN, który nie został do dzisiaj niestety podniesiony na żadnej konferencji naukowej IPN Komisji Scigania Zbrodni popełnionych przeciwko Narodowi Polskiemu, Oddział w Katowicach. Zwolnił kolegę swojego z pracy na krótko przed stanem wojennym, bowiem wymusiłem to na nim działanie akcją protestacyjną połączoną z realną groźbą nagłośnienia sprawy; po 13 grudnia 1981 dyr. B. przywrócił natychmiast W. do pracy wypłacając mu przy tym bezprawnie wynagrodzenie za paromiesięczny okres nieobowiązywania umowy o pracę. Natomiast przeciwko mnie wszczęto (z doniesienia dyr.B., jak zostałem poinformowany przez byłych działaczy związkowych) dochodzenie prokuratorskie z fałszywego oskarżenia, w stanie wojennym (ZEMSTA – rozpoznanie jednym słowem dokonane przez mec. Kurcjusza, który przyjrzał się .:Sprawie w stanie wojennym, podczas rozmowy mojej z nim w jego mieszkaniu: ONI SIE TERAZ MSZCZA NA PANU. – Tyle, to wiem, odparłem mecenasowi, któremu żona zwracała akurat uwagę, żeby dla oszczędności gasił światło żyrandola w pokoju, skoro siedzimy przy lampce z boku; tyle to wiem i dlatego zamierzam wystąpić o paszport, żeby wyjechać z kraju. – A czy ma pan już promesę wizy? – Nie, odrzekłem, bowiem nie byłem nawet zaznajomiony z kolejnością rzeczy, obiegiem dokumentacji potrzebnej do otrzymania pieczątki w paszporcie, upoważniającej do jednokrotnego przekroczenia granicy PRL, na której słowa o możliwości powrotu do kraju zostały przesłonięte papierkową kurtyną, albo wycięte żyletką z gumowego tekstu pieczątki.
Takim to sposobem wymuszono na mnie legalną ucieczkę do Niemiec Zachodnich, oficjalnie: dzięki szczodrobliwości i dobrotliwości gen. Jaruzelskiego, który powiedział otwarcie, że jeśli komuś nie podoba się stan wojenny i obrona przez partię i wojsko socjalizmu, to może sobie wyjechać z kraju, wyjechałem zatem po otrzymaniu najpierw przyrzeczenia wizy z Ambasady RFN, a następnie na podstawie promesy paszportu PRL w Komendzie Wojewódzkiej MO, czyli Za porozumieniem Stron, jako Kontingent Flüchtling (uchodźca kontygentowy) nie będąc internowany. Ale będąc fałszywie oskarżony przez totalitarne państwo, które stało wtedy tak samo, jak dzisiaj na usługach ubowców robiących za dyrektorów, ludzi przemysłu, Kościoła, świat nauki, kultury itd. (pośród tych elit PRL-u wspomniani B. i W. oraz dwaj inni, z drużyny/ OPERACJI PRODRYN, z których jeden, to wicepremier PYKA, a drugi Dyrektor Zjednoczenia PRODRYN, który poprosił sekretarkę o wezwanie do niego karetki pogotowia ratunkowego zaraz po tym, jak sporządzony przeze mnie Akt Zarzutów przykleiłem na ścianie kilku pięter budynku Zjednoczenia, a potem wchodziłem do pobliskich pokojów pracy niczym Merkury z informacją do pracowników o tym, co rozwieszone zostało do ich wiadomości po przekazaniu .:Sprawy do Prokuratury. Z kopią Informacji o Zarzutach wszedłem też nie proszony do gabinetu Dyr. Zjednoczenia PRODRYN, którego miało nie być. I położyłem przed nim na biurku z mocą kaduceusza kartki ze słowami, żeby sobie przeczytał, za co będzie oskarżony; dobrze wiedząc, że przecież nie jest to nawet wierzchołek szpicy lodowego grobowca piramidalnego żydoubeckich faraonów.
Dzisiaj mam ukończone 63 lata, znowu we Wigilię i jest, jak jest: oni mają na własność nie tylko PRODRYN w całej Polsce, ja tymczasem pobieram w EURO emeryturę inwalidzką we wysokości, którą strach podać do publicznej wiadomości po ujawnieniu, że Palikot pierwszy milion dostał zarobić w mojej rodzinnej Czeladzi, od kolegów Krzyśka, brata Marka, zaś aktualny szef opozycji w Polsce przepisał parę milionów zł na żonę przed objęciem pozycji szefa sejmowej opozycji w stosunku do większości sejmowej żydoubeckiej mniejszości Kaczyńskiego i teraz ściemnia ten gnyp seksaferą, ze swoją prawą ręką partyjną, fakt ukrywania przed obywatelami RP majątku nabytego przez tzw. polityka z Unii Wolności Mazowieckiego i Balcerowicza (i Frasyniuka); nie wiadomo, czy w taki sam sposób, jak ukrywał po nabyciu wielomilionową kasę młody Morawiecki ze Solidarności Walczącej Przedszkolaków siedzących w marcu 1968 jeszcze w brzuchu ciężarnej matki we Wrocławiu, kiedy walczący ojciec walczącego latał z ulotkami syjonistycznymi, czy jak Wibrator Palikotowy (po zmianie poprzedniego nazwiska) i cała reszta postubeckiej bandy, której nie rusza żadna prokuratura za majątek narodowy, wywieziony z Polski na Wyspy Podatkowe, do Panamy itd.. Majątek zdobyty i obracany dzieki tzw. Ustawie Wilczka z OPERACJI PRODRYN, bo Minister Ziobro i całe żydostwo krajowe czeka na ostateczne rozwiązanie problemu Panamowców rękami Brukseli.
Do Pani Hanny Koreckiej trzeźwo, jak Seneca o tym, co myśle, nie tylko o nazwaniu Szanownej Pani przez Prokuraturę Warszawską w jednym piśmie Hana, zaś w drugim Hanną (dwie litery, dwie głoski N przy adresie internetowym: hannah350 wp.pl, w którym na końcu imienia hannah jest mocne H. Nie radzę, Szanownej Pani, bowiem nie ja jestem kowalem życia otrzymanego przez Panią od Pana Boga w Trójcy Przenajświętszej Jedynego i nie ja będę spał na łożu Abrahama tak, jak Pani pościeli. I nie ja będę stał w bramie czekając rozliczenia żywota, przebywania podniebnego, jak pięknie nazwał Padół Cywilizacji Smierci Poeta Polski Mikołaj Sęp-Szarzyński, który wypowiadał się w językach obu (staropolskim i łacińskim) i całą jego twórczść literacką określić można w zasadzie jako stojącą w rozkroku epok: Renesansu i Baroku. Pidgin_Art, Jeden Wielki a wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie. Podzielić mogę się z czystym sumieniem jedynie powiedzeniem tego, czego nie zrobiłbym na Pani miejscu:
1. nie zaufałbym nikomu w pełni, albowiem gdyby prokuratura chciała uszanować świadka, gdyby był ważny dla prowadzonego dochodzenia, to chyba zadałaby sobie trud ustalenia, gdzie ten świadek (Szanowna Pani) mieszka, przy jakiej ulicy, nr. domu, żeby wezwanie wysłać tradycyjną pocztą papierkową za potwierdzeniem doręczenia;
2. nie żałuję nic z tego, co było moim udziałem w opisanym powyżej przedziale historii Narodu Polskiego; wiem, że postępowałem najlepiej, jak umiałem i jak uważałem ze wszech miar, że tak trzeba było, godnie i uczciwie iść tam, gdzie poszli inni;
3. nie łączyłem działania z emocjami, dlatego mogę zakładać, że mam jeszcze parę spraw do zrobienia w życiu. I to jest żywa woda optymizmu, którym pragnę podzielić się ze świadkiem wezwanym na jutro 9 stycznia 2017 r. do prokuratury we Warszawie jako ten, który założył – wbrew układowi w PRL – Solidarność i zapisał osobiście ponad 1000 ludzi do NSZZ Solidarność w 21 zakładach na terenie 3 województw, potem współuczestniczył w zakładaniu Krajowej Komisji Koordynacyjnej Drzewiarzy NSZZ Solidarność we Wrocławiu, którą założyli m.in. ubowcy po to, żeby takich, jak ja wnet wyrzucić za niesubordynację nie tylko z tej komisji, użytej przez Kiszczaka do podgrzania nastrojów przed stanem wojennym.
Natomiast jako ten, który umie pisać i czytać zakładam także to, że wezwanie do prokuratury na 9 stycznia 2017, zaadresowane do Hany, dotarło do Stefana i tym sposobem zaświadczy jutro dwóch świadków przed Panem Bogiem na intencję Narodu Polskiego, który nowoczesny jest, mądry i dzielny, jak chciałby Roman Dmowski i jak nauczał Zbigniew Herbert, mając za nauczyciela Marka Aureliusza w dawnych czasach, zaś w Polsce XX w. prof. Henryka Elzenberga, który Herberta nauczył na studiach w Toruniu sztuki myślenia; profesor filozofii, o którym ja oddałem do Dziekanatu w Sosnowcu 1977 r. pracę magisterską, której z woli żydoubowca Nawrockiego, który robił za Prodziekana, nie pozwolono mi obronić, wyrzucając z uczelni w grudniu 1977, po uzyskaniu absolutorium, jak brzmiało w orzeczeniu wyroku: „za postawę niegodną studenta PRL”, skazanego za to samo w marcu 1978 , tzn. za naruszenie nietykalności cielesnej ubowca i studenta o nazwisku Zbigniew Stupak, wyrokiem Sądu Rejonowego w Sosnowcu.
Powiem jeszcze, że po założeniu Solidarności w zakładach PRODRYN i w innych przedsiębiorstwach, gdzie zostałem o to przez załogę poproszony, wystąpiłem o przywrócenie w prawach studenta; rektor zapytał na to, czy chcę rehabilitacji, czy tylko przywrócenia? Odparłem, że rehabilitacja może potrwać, a nie wiadomo, kiedy i jak się jeszcze może zakończyć, mnie zaś chodzi tylko o to, że wkrótce miało odbyć się zapowiadane jako ważne dla spraw kraju Plenum KC PZPR i był tzw. beton partyjny (Instytut Wołczewa w Katowicach, Siwak i inni), a ja chciałem po prostu obronić złożoną w dziekanacie przed 3-ma laty pracę. Rektor wyraził zrozumienie dla moich intencji, zatem mogłem przesunąć na stole w jego kieunku mój wniosek wyrażony na papierze, ze słowami: proszę, żeby Pan Rektor był uprzejmy napisać na moim Wniosku o reaktywowanie jedno tylko słowo: ZGODA. I podpisał, a wtedy będę mógł wyrobić sobie w Dziekanacie legitymację studencką, z którą wystąpię o wyznaczenie terminu obrony pracy. W końcu obroniłem ją po trzech latach z oceną Bardzo Dobry i studia skończyłem po 7-miu latach od Inauguracji z ogólną ocenę: DOBRY. Przeszedłem z tym Dyplomem z PWD PRODRYN do pracy w Regionie Sląsko-Dąbrowskim NSZZ Solidarność, na etacie redaktora tygodnika Solidarność Jastrzębie, wykonywanym do 13 grudnia 1981, który zastał mnie w podróży służbowej na posiedzeniu ostatnim KK Solidarności w Stoczni Gdańskiej..
Potem wspomniana emigracja polityczna 15 grudnia 1982 i praca dziennikarska m.in. dla Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, współpraca z tygodnikiem Solidarność kierowaneym przez Jarosława Kaczyńskiego, wyszczególnienie w stopce redakcyjnej mianem stałego współpracownika Tygodnika Społeczno-Katolickiego „ŁAD (prowadzonego przez Jerzego Skwarę, kolegę Zabłockiego z PZKS, wcześniej mojego red. naczelnego w SJ, publikacje w innych mediach w Polsce, Niemczech, Czechach i Słowacji, współpraca ze Związkiem Byłych Więźniów Politycznych Czechosłowacji. Wiele zajęć wypełnionych spotkaniami z ludźmi, doświadczeniami prywatnymi i publicznego charakteru, za które szczerze dziękuję tym wszystkim ludziom i Panu Bogu, który jest Informacją Pierwotną i Najwyższą, wpisaną w DNA komórki obok czasu i przestrzeni, jak powiada Prof. Dr. Piotr Blass na wykładzie zawieszonym na youtube, który rozpowszechniam także i dlatego, że seminarium jego postrzegam w kategorii Pidgin_Art, jako szukanie drugiego języka, obok języka ojczystego matematyka, którym to pidgin-językiem człowiek nauki, emigrant po 1968 r. odważył się rzucić przed gojów jednojęzycznych perłami Myśli szukającej Kłopotu z Istnieniem, który istnieć musiał przed tzw. Wielkim Wybuchem, z którym fizyka łączy powstanie czasu i przestrzeni, natomiast „Pansophie” Paukerta połączyła językiem symboli białej i czarnej magii z kuszącym błyskiem wszechmocnym ziaren złota na dnie zimnego potoka na Dolnym Sl, w Którym Poeta Polski stawiał pierwsze kroki w Języku Polskim łączył z nazwą robaków uwijających się między kamieniami zaczenie słowa pijawka, a z czarującą, upojną wonią rozchodzącą się w rozgrzane południe, elejków eterycznych z krzewu połączonego po raz pierwszy w życiu z różą polną w Jugowicach, gdzie nie święci lepili serwisy stołowe w Zakładach Ceramiki, z tego samego kaolinu, co w Bogucicach i co sedesy w w ZCJ (Józefów) w Czeladzi.
Z Panem Bogiem Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski
https://gloria.tv/audio/SfVPabL1BDpS1MTeETvqbYame
26 min ·
Wtorek, 10.01.2017, 20:00 Uhr, Caligari FilmBühne Wiesbaden
Yulas Welt, Ein Dokumentarfilm von Hanna Polak
http://www.filmfestival-goeast.de/…/170105_goEast_praesetie…
Wprowadzenie: Gaby Babić: www.femmes-totales.de Jula nie życzy sobie nic więcej, jak mieć normalne życie. Jej rzeczywistość jest jednak beznadziejna: żyje z matką w strefie zabronionej, 20 km od Kremla, na zwałce, wysypisku śmieci największym w Europie. W śmieciach i biedzie usiłuje przeżyć, z alkoholizmem matki itd. Dokument kręcony przez 14 lat, kliknij w obrazek, obejrzyj trailer .
Ab dem 24.11. im Kino! Mehr Infos wo und wann der Film zu sehen ist findet ihr hier:
www.femmes-totales.de Yula wünscht sich nichts mehr, als ein normales Leben zu leben. Ihre Realität ist allerdings sehr trostlos: Sie lebt mit ihrer Mutter in der…
http://sowamagazyn.blogspot.de/2017/01/przesluchanie-swiadka-pdo432-pidginart.html
„Kiedy ojciec Unii Europejskiej, Richard Coudenhove-Kalergi, opublikował plan zjednoczenia Europy i kulturowego ludobójstwa narodów Europy, projekt masowej imigracja do Europy ludzi innej biologicznie rasy, niż biała, był centralnym punktem tego planu. http://eu.blox.pl/…/Nick-Griffin-blasts-EU-over-European-ge…
Od tamtej pory bezbożny sojusz lewicowców, kapitalistów i syjonistycznych rasistów działa świadomie do wyrzucennia nas z naszych ojczyzn przez masową migrację i krzyżowania ras biologicznych z tym zamiarem, żeby nas dosłownie wyeliminować drogą selekcji z naszych własnych ojczyzn.
Ponieważ opór miejscowej ludności przeciwko temu przemysłowi bezbożnego ujednolicenia genetycznego rośnie, poszukuje ta kryminalna banda coraz to nowych sposobów zamaskowania swojego projektu.
Najpierw byli to „okresowi gastarbeiterzy”, potem „multirasowy eksperyment”, następnie byli uchodźcy, a następnie „odpowiedź na kurczącą się liczbę ludności”.
Różne wymówki, różne kłamstwa – i „azyl” jest po prostu kolejnym kłamstwem. Ale prawdziwy cel pozostaje ten sam: największe ludobójstwo w historii ludzkości, ostateczne rozwiązanie problemu europejsko-chrześcijańskiego.
Ta Zbrodnia domaga się nowego Procesu Norymberskiego! A wy, ludzie będziecie siedzieli na ławie oskarżonych.”
North West England MEP and British National Party Chairman Nick Griffin tells the truth on immigration sparking huge row with Portuguese Socialist MEP during debate on Asylum
Nick Griffin blasts EU over European genocide
http://sowa.quicksnake.cz/Svetove-zdruzenie-byvalych-ceskoslovenskych-politickych-vznov/Przesluchanie-swiadka-PDO432-Pidgin-Art-Hanna-Korecka-FO-von-Stefan-Kosiewski-Studia-Slavica-et-Khazarica-ZECh-20170109-ME-SOWA