Ballada o prostej prawdzie biedaczyny von Francois Villon
W dniu św. Marty jajo-niespodzianka leci z Brazylii do Domu św. Marty
a myśli tylko o jajach, więc zapytane przez dziennikarzy w tramwaju o
lobby gejowskie we Watykanie, które jak już przyznało, spać mu nie daje,
kryje pedała bez żenady pod szatą Franciszka, za którego się przebrało
niczym wesołek purimowy przekabaca prawdę głoszoną wcześniej: – Wiele
o tym pisano. Wciąż nie widziałem we Watykanie nikogo z plakietką mówiącą,
że jest gejem. I kota odwraca ogonem; pyta, czy jest sędzią? W miejscu, gdzie Pan
Bóg żydom w Piśmie św. wali wprost, iż homoseksualizm jest dlań obżydliwością!
W Domu św. Marty, dziewicy, siostry Łazarza z Bethanii, którego Pan Jezus
cudem przywrócił życiu, panuje żydowski rejwach: wygłupia się jak dziecko,
mędrkuje nie na temat, więc nazajutrz Rzecznik Stolicy św. dementuje brednie
nieomylnego w sprawach wiary; najmniejszy brat Jezusa płacze jak dziecko. Grzech.
W Domu św. Marty po staropolsku: Gość w Dom Bóg w Dom – gospodyni uwija się,
znosi potrawy, dba, aby nie stał na stole opróżniony po winie dzban. U stóp Rabiego
zwinęła się zaś jak wąż siostra Marty Maria i myśli tylko o jednym. – Marto, troszczysz
się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego – bergoli się, by pedał był zbawiony.
http://shoudio.com/user/sowa/status/7824
O prostej prawdzie FO216 Stefan Kosiewski 20130729 Prolegomena do krytyki bergolenia ZECh.pdf by Stefan Kosiewski