Stefan Kosiewski do Ministra Sprawiedliwości RP Krzysztofa Kwiatkowskiego 20091009

Audio Stefan Kosiewski do Ministra Sprawiedliwości RP Krzysztofa Kwiatkowskiego

sowa Podcast 15.10.09 10:28 Uhr  

Stefan Kosiewski do Ministra Sprawiedliwości RP Krzysztofa Kwiatkowskiego

—– Original Message —– From: SOWA To: bm@ms.gov.pl; sm.sekretariat@msz.gov.pl Cc: listy@prezydent.pl; skargi.kgp@policja.gov.pl; minister@mswia.gov.pl;
Stefan Kosiewski, Polnisches Kulturzentrum e.V. Postfach 800626 – 65906 Frankfurt
Frankfurt am Main, 15.10.2009
Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Pan Krzysztof Kwiatkowski
Al. Ujazdowskie 11 00-950 Warszawa
Szanowny Panie Ministrze, bardzo mi przykro, że do gratulacji z powodu objęcia przez Pana stanowiska Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego zmuszony jestem dołączyć niniejsze Zawiadomienie o istnieniu zorganizowanej, żydowskiej bandy zamelinowanej w strukturach MS oraz MSWiA i Policji na przykładzie Tomaszowa Mazowieckiego, Województwa Łódzkiego i Stolicy. W zał. przesyłam kuriozalne pismo podpisane przez Wiceprezesa Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim, Jolantę Jaros-Skwarczyńską 30 września 2009 r., którym to pismem oznaczonym sygnaturą: Sk. 26/09 Wiceprezes Sądu Rejonowego w Tomaszowie dopuściła się mataczenia i krętactwa, za które winien ją Pan Minister pociągnąć do odpowiedzialności. Pani Jolanta Jaros-Skwarczyńska poświadczyła bowiem nieprawdę, iż jakobym posiadał w Tomaszowie teściową, której to rzekomo Sąd Rejonowy w Tomaszowie Maz. dostarczył w dniu 21.08.2008 r. Wyrok Nakazowy z 01/o8/2008 r. Pani Wiceprezes Sądu w Tomaszowie nie jest od ustalania moich stosunków rodzinnych, a ja oświadczam, powołując się przy tym na Autorytet Mojego Biskupa Rzymskokatolickiego w Limburgu, księdza doktora Franza-Petera Ebartza van Elst, że jestem Polakiem i Katolikiem przebywającym na emigracji politycznej w Niemczech, zamieszkałym w Diecezji Limburg od czasu antypolskiej wojny jaruzelskiej, tj. od 1982 r. i nie mam w Tomaszowie żadnej teściowej. Nie upoważniałem też nikogo w Tomaszowie do odbierania kierowanej do mnie poczty i nie życzę sobie, żeby banda żydowska usytuowana w strukturze MS w Tomaszowie Maz. dopisywała mi kogolwiek do rodziny. Nie życzę sobie żadnych teściowych i szwagrów nadanych z woli pani sędziny dwojga nazwisk: Jaros-Skwarczyńskiej czy kogokolwiek innego. Informuję Pana Ministra, że ta banda w przeciągu ostatniego roku wysyłała kilkanaście różnych pism na adres: Tomaszów, ul. Graniczna 57, który to adres policjant o żydowskim nazwisku Mela, osadzony w strukturze miejscowej Policji, złośliwie i fałszywie określił w protokole przesłuchania z dnia 14.07.2008 r. jako miejsce mojego zamieszkania, chociaż doskonale wiedział, że mieszkam od 27 lat w Niemczech, gdyż okazałem mu i wziął do rąk dwa moje dokumenty: Paszport oraz Legitymację Związku Zawodowego Dziennikarzy Niemieckich, którą obejrzał sobie z obu stron, a dowodu osobistego w ogóle nie mam. Tenże policjant nachodził mnie wcześniej w mieszkaniu, w którym przebywałem czasowo w Polsce bez obowiązku zameldowania, dręczył mnie wespół z innymi policjantami, którzy narazili mnie na utratę zdrowia a nawet życia. Zawiadomiłem o tym przestępstwie w zeszłym roku Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim i Prokuraturę Rejonową w Tomaszowie, w osobistej rozmowie przy świadkach wyjaśniłem Szefowi Prokuratury w Tomaszowie o żydowskim nazwisku Wizner, że jestem prześladowany w mojej własnej Ojczyźnie przez bandę żydowską ukrytą w strukturach miejscowej Policji. Tej samej treści zawiadomienie o istnieniu przestępczości zorganizowanej w Policji w Tomaszowie Mazowiweckim wysyłałem kilkakrotnie pocztą do wskazanych powyżej urzędów oraz do Ministra Sprawiedliwości-Prokuratora Generalnego Andrzeja Czumy, którego poznałem jeszcze wtedy, gdy byłem w Polsce redaktorem Tygodnika „Solidarność Jastrzębie”, a informowany byłem przez członków KPN-u, że to jest osobnik pochodzenia żydowskiego zainstalowany w Zarządzie Wojewódzkim Solidarności przez Służbę Bezpieczeństwa, czy KOR, co w Magdalence na jedno wyszło. Wtedy nie miałem możliwości i czasu, żeby zająć się sprawą Czumy, nie objąłem także proponowanej mi funkcji Redaktora Naczelnego czasopisma o tytule „Wolność” wydawanego przez KPN w Katowicach. W zeszłym roku atakowany byłem jednak mailami z Ameryki ze środowiska żydowskiego (Dusza i Kruszyńska), które obwiniając fałszywie Czumę o jakieś rzekome kłopoty finansowe, odsuwały od niego bardziej istotne podejrzenie o sprzyjanie patologicznym i kryminogennym faktom, ludziom i związkom osobowym w administracji państwowej RP. Piszę o tym wszystkim dlatego, że to parasol ochronny Andrzeja Czumy i drugiego ministra o żydowskim nazwisku Schetyna pozwalał żydowskiej bandzie w Tomaszowie na kryminalne działania, opisane przeze mnie szczegółowo we wielu pismach. Ta banda pozwala sobie nadal na nieustanne dręczenie niewinnej staruszki różnymi pismami i wezwaniami (kilkanaście już) wysyłanymi do zamieszkującej pod wskazanym złośliwie przez policjanta Melę adresem półślepej, schorowanej nie tylko na cukrzycę rencistki, biednej Polki. Tak nie może być, żeby jakiś policjant w Polsce fałszywie wyznaczał mi miejsce zamieszkania , a jakaś sędzina fałszywie ustalała, kto dla mnie jest brat, a kto swat. Tak nie może być, żeby Policjant z Komendy Wojewódzkiej w Łodzi potwierdzał mi w piśmie, że dobrze rozpoznałem obecnego szefa Policji w Tomaszowie, jako tego Łysakowskiego z Rawy Mazowieckiej, którego spotkałem wcześniej na zamkniętym spotkaniu z udziałem szefa Najwyższej Izby Kontroli w Polsce i żeby ten Policjant, który ma kontrolować tego Łysakowskiego i jego podwładnych w Komendzie Powiatowej w Tomaszowie, nie zapytał mnie o szczegóły tamtego spotkania, z udziałem jeszcze jakiegoś ministra, czy wicepremiera. Wszystko w swoim czasie i w szczegółach jeszcze opowiem i upowszechnię w internecie, na razie chcę tylko powiedzieć, że Polską nie może rządzić żadna żydowska banda, jeżeli Polska ma być państwem prawa, a Polacy mają być obywatelami równymi wobec prawa we własnej Ojczyźnie. Nie może być dostrzeżonego przeze mnie bezprawia w Policji, Prokuraturze i Sądach, dlatego też uprzejmie wnoszę o przywołanie do porządku wymienionych w niniejszym piśmie osób, gdyż przedwczoraj Wydział Karny Sądu w Tomaszowie znowu przysłał gońca na ul. Graniczną z jakimś pismem dla mnie, a przecież już Sąd ustami pani Wiceprezes Jaros przyznał we wspomnianym piśmie z 30 września br., że wie, gdzie ma mnie szukać. Jestem Prezesem Polonijnej Organizacji i wyraźnie powiedziałem podczas przesłuchania 14.07.2008 r., że pocztę do mnie należy wysyłać poprzez Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, taka jest droga dyplomatyczna i zwyczaje w kontaktach z Polonią. Praktyka bandy żydowskiej ukrytej w strukturach Policji, Prokuratury i Sądu Rejonowego w Tomaszowie jest natomiast taka, że zadręcza się i zasądza zaocznie niewinnych Polaków, do których czuje się niechęć na tle etnicznym, rasowym czy politycznym w rocznicę wybuchu Powstania w Warszawie, 1 sierpnia 2008 (w dwa tygodnie po rzekomym przestępstwie), a następnie dopiero trzy tygodnie później, tj. 21.08.2008 r. rzekomo doręcza się pod fałszywy adres wyrok, od którego Polak nie może się już odwołać, chociażby i dlatego, że jest już po ustawowym terminie, żeby móc się odwołać od zaocznego wyroku i prawdziwym sprawcom przestępstw, w policyjnych mundurach móc powiedzieć na prawdziwej rozprawie całą prawdę prosto w oczy: Przestępcami jesteście wy, żydowska banda w mundurach polskiej policji. Ta sama żydowska banda, która w 1977 roku oskarżyła mnie już raz fałszywie o pobicie milicjanta, a w 1978 r. w marcu skazała za to wyrokiem Sądu w Sosnowcu na karę grzywny. Zabiegam niniejszym o unieważnienie ze wskazanych względów meryorycznych i uchybień formalnych wyroku wydanego z rażącym naruszeniem prawa przez Sąd Rejonowy w Tomaszowie 1 sierpnia 2008 r., w postępowaniu nakazowym. Przypominam jednocześnie o tym, że w poprzednich pismach kierowanych na adres Ministra Czumy wyjaśniałem, że urzędniczka Sądu w Tomaszowie uniemożliwiła mi osobiste zapoznanie się z aktami mojej sprawy, odmówiła także przyjęcia ode mnie dowodu rzeczowego w sprawie, w postaci starej, zniszczonej piłki do gry w piłkę nożną, którą zaniosłem do Sądu jako dowód nieustannego nękania mojej osoby przez chuliganów miejscowych. Wreszcie: oddałem tę piłkę 14 lipca 2008 r. na Policji za radą prokuratora Wiznera, który też nie chciał przyjąć ode mnie tegoż dowodu, a którą to piłkę przyjął ode mnie za pokwitowaniem wspomniany policjant o nazwisku Andrzej Mela. Wyjaśniam, że jestem w posiadaniu filmu zabezpieczonego przeze mnie na oryginalnym nośniku, na którym wyraźnie zapowiadam chuliganerii, że piłkę oddam na Policji. Nigdy nie miałem zamiaru zabrać jej z zamiarem przywłaszczenia. Nie miałem zamiaru kdokonania kradzieży tej starej, zniszczonej piłki, chociażby dlatego, że mam 56 lat, jestem inwalidą i nie gram w piłkę nożną, a wspomniana piłka nie przedstawiała sobą żadnej wartości. Nie była też piłką firmy Korona o wartości 200 zł, o której kradzież banda żydowska mnie posądziła. Prosiłem wielokrotnie policjantów, prokuraturę i sąd o przyjęcie ode mnie tego filmu, jako dowodu zdejmującego ze mnie absurdalne i niemoralne pomówienie o niepopełniony czyn. Nikt nie chciał wywiązać się ze swojego obowiązku. Zostałem fałszywie oskarżony i niewinnie skazany z woli lokalnej bandy w Tomaszowie. Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez Andrzeja Czumę odmówiło mi złożenia wniosku unieważniającego wyrok, a Minister Schetyna nie był zainteresowany prześledzeniem kryminalnych układów w Policji w Tomaszowie, w którym wcześniej wiceminister Sobotka utrzymywał kontakty z mafią. Policja Wojewódzka w Łodzi i Komenda Główna zadbały o obronę przestępców w swoich szeregach. 14 lipca 2008 r. złożyłem zeznania na KPP w Tomaszowie w sprawie napadu na mieszkanie przy ul. Granicznej przez osobnika o żydowskim nazwisku Bogusławski. Odwoływałem się w szeregu pism w związku z ukrywaniem tego przestępstwa przez policję i urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości RP. Uprzejmie proszę o zajęcie się tą sprawą, którą upowszechniam w internecie, ponieważ idzie nam O naprawę Rzeczypospolitej, a nie o prywatny interes jednej bandy, czy drugiej. W sprawie osądzenia prawdziwych winowajców tymczasem nic się nie dzieje i nie mam komu jako Katolik odpuszczać. Boli mnie patologiczny stan administracji państwowej w Polsce i życzę sobie oraz wszystkim Polakom sprawiedliwości we własnej Ojczyźnie. Z poważaniem Stefan Kosiewski Polnisches Kulturzentrum e.V. Postfach 800626 65906 Frankfurt am Main do wiadomości: MSWiA, Kancelaria Prezydenta RP http://groups.google.de/group/sowa-frankfurt/browse_thread/thread/bb8baa67bbaafc7b?hl=pl
Der Inhalt ist eine Audio-Datei aus der Serie des Podcast-Angebotes sowa, die du hier downloaden und online anhören kannst. Informiere dich über den sowa Podcast Download.

 

Akt 3 scena 2 Detabuizacja koniec świata coraz bliżej HERODY Herodenspiel von Stefan Kosiewski

Akt 3 scena 2 Detabuizacja koniec świata coraz bliżej HERODY Herodenspiel von Stefan Kosiewski

Dramat Narodowy HERODY/ Herodenspiel von Stefan Kosiewski Akt 3, scena 1a/ scena 2

niedziela, 04 października 2009 Prezydent Iranu nie gorszy od Stalina: rzekomy antysemita żyd. Detabuizacja, koniec świata coraz bliżej

Mu

! Foto: The Daily Telegraph Ahmadinejad showing papers during election. It shows that his family’s previous name was Jewish

na ekranie może pojawić się powyższa fotka i podpis

 HERODY/ Herodenspiel von Stefan Kosiewski Akt 3, scena 1a
2 Detabuizacja, koniec świata coraz bliżej!

– Wiebłąd, uprzednio używane nazwisko: Camel, porusza się po Jasnej Polanie w ponowie/ świeżym śniegu, śnieg pada, Wielbłąd mówi ludzkim głosem:

Prezydent Iranu Ahmadineżad nie gorszy od Stalina,
rzekomy antysemita – żyd.
Detabuizacja, koniec świata coraz bliżej!
Prawdziwe nazwisko tego żyda: Tkacz,
Sabourjian
, co po hebrajsku znaczy: tkacz.
Czy miał pan może Tkacza w rodzinie?
A kto to jest w Polsce Lesba Kohne?

Sowa, używane nazwiska: Owl, Eule mówi po niemiecku):

Das große deutliche Siegel,
von dem bewaffneten Jäger,
bricht es den wichtigen Riegel,
und zwar mit Muskeln des Schlägers.

Baran: Co mówi ten ptak?

Willi:  On pije do ciebie.

Baran: że jak?

Willi: że zapisane jest w Księdze jak w Niebie,
że przyjdzie i na ciebie czas.

Baran: Ja przecież nie jestem żyd!
To, po co taka gadka? Komu potrzebny ten smród?
Po co mieszać mnie do tego?
Moje nazwisko polskie Baran,
a pochodzimy z Baranowa Lubelskiego,
stara kurlandzka szlachta,
potomków Sejmu Wielkiego,
co uchwalił Ustawę 3 maja

wideo:  Eugeniusz Skrobocki, Leonid Chodkiewicz FUEN Jubilee Congress Brussels 2009
Leonid Chodkiewicz wręcza wizytowke, przedstawia sie syn pułkownika carskiego, Związek Potomków Rosyjskiej, Białej Emigracji w Bułgarii: – Baran? Nie znaju takowo.

Uwe: Mnie także jest nie znana taka szlachta-kurwa, job twoju mać. Jak na to u was mówią?

Eugeniusz Oniegin, znany jako: Skrobocki Gienek, pa ruski żenia: Czjelabińskaja intieligiencja.

Uwe: A jak po rosyjsku mówi się na to? – wskazuje dłonią mostek na piersi.  Bo to, w czym dzisiaj w nocy spałem, to pa ruski krawat’. A jak się to nazywa?

Gienek: Galsztuk, zapisz.

Uwe (notuje w grubej księdze): już zanotowałem.

Gienek/ Eugeniusz: To dobre, nie zgubisz.

Uwe: Nie piję wódki od wielu lat, więc głowę mam,
choć nigdy nie wiadomo z pamięcią u ludzi.

Więc taką księgę Anioł mi podrzucił,
abym spisywał w niej wszystko to, co mówi on,
wszystko, co mówi do mnie ten Geniusz,
chmura, Muza, pusty obłok, duch,
przelewająca się bania z poezją…

https://vk.com/photo467751157_456241550

Zrzut ekranu 2019-06-28 19.45.54

https://vk.com/photo467751157_456241549

http://sowa.blog.quicksnake.pl/Studia-Slavica-et-Khazarica/Morawiecki-Too-Big-to-Jail-Wielki-Gatsby-PDO537-Donald-Tusk-przyjal-Nagrode-Rathenau-FO36-von-Stefan-Kosiewski-ZECh

https://sowafrankfurt.wordpress.com/2019/06/29/angelologia-w-kajdankach-zespolonych-g-20-herody-herodenspiel-von-stefan-kosiewski-akt-3-scena-2-odzydzanie/

PDO637 PDO666

PDF: Angelologia w kajdankach zespolonych G.22 HERODY Herodenspiel von Stefan Kosiewski ZECh PDO666 20190706 ME SOWA O odmowie wszczecia sledztwa PDO578

PDO578 Screenshot_2019-07-06 Polska