Stefan Kosiewski
44 min · Grono odbiorców: Publiczne
Jeżeli Zbigniew Ziobro nie umarł jeszcze w tym samym w szpitalu publicznym AKH we Wiedniu (Allgemeines Krankenhaus der Stadt Wien) co i Jan Kulczyk, syn Henryka, oficera tajnych służb wojskowych PRL, to premier Donald Tusk z ministrem Bodnarem mohą sobie za jednym razem przecież wystąpić o ekstradycję z Dubaju Sebastiana Majtczaka, zabójcy polskiej rodziny na autostradzie A1 w pobliżu miasta Łodzi i byłego Prokuratora Generalnego Ziobro, który po wszystkim (post mortem) pofatygował się wszak nie bez kozery (!) osobiście do Tomaszowa Mazowieckiego chyba nie tylko po łapówkę, za którą umożliwił ucieczkę złoczyńcy i sam skremował się nie bez przyczyny tam, gdzie pieprz rośnie; MILIONERZY, pytanie na śniadanie:
– w jakim to bananowym kraju (Panama? Zjednoczone Emiraty Kaczyńskiego, tzw. Polska po Magdalence ’89) być może w najlepsze grają sobie na nosie przy jednym stoliku karcianym zasiadając (nie na ławie oskarżonych) skremowani: Kulczyk, Adamowicz i Ziobro a za „dziadka” robi w tym brydżowym rozdaniu 32-letni Majtczak, kierowca adwokata z Łodzi, nie aresztowanego jeszcze za współudział w spowodowaniu katastrofy w ruchu lądowym?
„Oceany ściemnienia”, porównaj:
„Noc miała się już ku końcowi, gdy nasi przyjaciele udali się na wielce zasłużony wypoczynek.
– Kiedy wracamy do kraju? – zapytał doktor Koyot.
– Jak najszybciej odparł Smok, wyciągając się z rozkoszą na wygodnym łóżku. – Myślę, że zaraz po obiedzie.
– Oczywiście, że dopiero po obiedzie – powiedział Bartolini. – Zrobię taki obiad, że Deszczowcy będą układać o nim poematy.
– Ach, moi drodzy – rzekł sennym już głosem profesor Gąbka – nie chce mi się wierzyć, że już za kilka godzin ruszę w drogę do domu. Smoku, jesteś wspaniały.
– Uhm… wymamrotał Smok, nie bardzo wiedząc, o co chodzi.
Był już bardzo śpiący i w następnej chwili w całym pałacu rozległo się jego potężne chrapanie”
Stanisław Pagaczewski, Porwanie Baltazara Gąbki. Wydanie II. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1969:232
Beata Kempa zaczęła mówić o zdrowiu Zbigniewa Ziobry. „Ocean cierpienia”
SONETY CHAZARSKIE · 05. August 2015
5 SIERPNIA 2015 W KOŚCIELE KARMELITÓW SONET X
SONET X
5 sierpnia w kościele Karmelitów
najbogatszego antysystemowca
z palcem na ustach do grobowej
deski żegnają spoza układu
antysystemowycy: TW „Stokrotka”
Olejnik, Kwaśniewski, „Alek”
z Jolantą, Wałęsa, Bolek, Lejba Kohne
była żona Kulczyka, kochanki
Komorowska, z d. płk SB Dziadzia
Ryszard Kalisz, nocny Pawlak
Englert, Sławomir Nowak
Joanna Przetakiewicz, Andrzej
Smorawiński, Jan P. Kaczmarek
Jacek Jaśkowiak, Leszek Miller, Grobelny
SONETY CHAZARSKIE · 05. August 2015
5 SIERPNIA 2015 W KOŚCIELE KARMELITÓW SONET X
PDF: mega.nz/file/2yYnzSiB#AFEPEUglv66aj_G0QuU80N35Tec90Jl9KeeFfMGVk-g
twitter.com/sowa/status/1445695633872982016
sowafee.jimdofree.com/2015/08/05/sonet-x-5-sierpnia-2015-w-kościele-karmelitów
PDF: academia.edu/92910156/SONETY_CHAZARSKIE_von_Stefan_Kosiewski_OSWIATA_Frankfurt_am_Main_2022
XXIV DODANO CZŁONKA (Sonet XX) o jedynkach na listach
zamiast motta, lepsze, kliknij, obacz:
Dodano jedną osobę do grupy. | Pokaż
i.pinimg.com/originals/97/ce/73/97ce7316e0f9e91f678edb41663151a6.jpg
pomnik na sztucznej wyspie na sztuczne ptactwo
chronione kurestwo siarę na tacę z matki ssie
głupiego heyka siema netanyahu po pokojowej
prowokacji warszawskiej wyborco daj łapę oddaj
głos na piotra .:.brata pawła z .:.loży stella maris
na beatę po stypendium w usa żydło należy im się
młody człowieku nieprzyzwoicie zabawić się na
kremacji dziarskiej wdowie ciepłej na syberię zięcia
wojskowej rady obrony narodowej członka trzy
krzyżyki na karcie przy urnie w pozycji biorące
w parlamencie eu-ropejskim richarda saryjusza-
durnego wybierz umiał na kaprys kaczyńskiego
postawić przysrać pewności siebie tuska tobie
także dobrze zrobi antyizraelska dla picu hucpa
z cyklu: Sonety Chazarskie von Stefan Kosiewski SSetKh ZECh FO ZR sowa.typepad.com/blog/2019/02/dodano-członka-sonet-xx-o-jedynkach-na-listach-z-cyklu-sonety-chazarskie-von-stefan-kosiewski-ssetkh.html
53 min · „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”.
0:13 / 8:53 OKO.press nStdroopse203t4gg3l9a dh3t5agg3236tocia101h.2t6425zlf9h23l3i · Prezes jak taran wszedł w tłum, żeby osobiście zniszczyć wieniec podczas 167. miesięcznicy smoleńskiej.
„Won do swojego wieńca. Odejdź chamie, człowiek za swoje pieniądze złożył wieniec, a ty za państwowe składasz. Sumienia nie zagłuszysz”. Gorące chwile przy smoleńskich schodach. Szarpanina i obelgi.
Jarosław Kaczyński ochraniany przez członków Klubów „Gazety Polskiej” i w towarzystwie działaczy partyjnych (wśród nich bardzo wielu eurodeputowanych) składał jak co miesiąc wieńce pod pomnikiem brata i Pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.
Wcześniej wieniec z napisem „(…) pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego (…)” złożył Zbigniew Komosa. Kaczyński nie jest w stanie tego znieść. W październiku ubiegłego roku zniszczył go osobiście, miesiąc temu misję tę powierzył Markowi Suskiemu. Dzisiaj miało być tak samo. Suski, niczym szpieg z Krainy Deszczowców, robił co mógł. Materiał Roberta Kowalskiego.
„-Jestem wysłannikiem Największego Deszczowca – rzekł Don Pedro.
To on kazał mi was śledzić i w dogodnej chwili usunąć ze świata. Spójrzcie na moje ręce.
Mówiąc to zerwał rękawice i pokazał zebranym dłonie o palcach zrośniętych fałdzistą błoną.
Deszczowiec – zawołali ze zgrozą Psiogłowcy – Deszczowiec w naszym kraju. Okropność!
Smok ujął się pod boki i spojrzał z politowaniem na Don Pedra.
Gdybym ja był Największym Deszczowcem – powiedział – wybrałbym na szpiega człowieka o nieco większej inteligencji.
Don Pedro zarumienił się niczym pomidor, od którego przybrał swoje niby hiszpańskie nazwisko.
Może nie jestem jednym z najmądrzejszych ludzi na świecie – przyznał skromnie – ale mogę was zapewnić, moi panowie, że potrafię być wdzięczny za ocalenie życia.
Nie chcemy twojego złota – rzekł Smok w imieniu własnym i towarzyszy – ale przyrzeknij, że dasz nam spokój i odczepisz się od nas raz na zawsze.”
Stanisław Pagaczewski, Porwanie Baltazara Gąbki. Wydanie II. Wydawnictwo Literackie, Kraków 1969:86